Rozmowa z Prof. Siegfriedem Willutzkim Prezesem Niemieckiego Stowarzyszenia Sędziów Niemieckich


Prof. Siegfried Willutzki wygłasza referat dotyczący
m.in. Europeskiej Akademii Prawa w Trier, tlumaczy
dr Krystyna Krzekotowska
K. K. Panie Sędzio od jak dawna i dlaczego zajmuje się Pan współpracą między polskim i niemieckim wymiarem sprawiedliwości?

S.W. Już przed wielkimi politycznym przemianami w Europie my sędziowie zauważyliśmy, że problemy ludzkie, o których my jako sędziowie musimy rozstrzygać, w wszystkich Państwach Europejskich są podobne, niezależnie od politycznych systemów. Dlatego już od 1980 r. nawiązaliśmy kontakty z sędziami w Polsce i na Węgrzech i byliśmy szczęśliwi, że wtedy tak szybko spotkaliśmy się w Polsce z gotowością do wymiany doświadczeń, co nam się np. nie udało z NRD.

K.K. Czy widzi Pan potrzebę i możliwości rozwijania oraz pogłębianie tej współpracy teraz, gdy jesteśmy wszyscy w Unii Europejskiej?

S.W. Ze względu na obecność w Unii Europejskiej te kontakty stały się wręcz koniecznością. Już nie wystarczy, żeby Sędzia znał swoje prawo i miał tylko nieco informacji o prawie obcym. Obecnie Unia Europejska ustanawia własne prawo, które jest obowiązujące dla wszystkich i to prawo musi być we wszystkich państwach członkowskich stosowane w sposób jednolity. Dlatego Sędziowie powinni jeszcze częściej spotykać się dla wymiany doświadczeń i ujednolicania interpretacji prawa europejskiego.

K.K. W jaki sposób można organizować tego typu międzynarodową wymianę doświadczeń dla pogłębiania wiedzy sędziów?

S.W. Jednym z głównych celów Unii Europejskiej wyartykułowanym także w Europejskiej Konstytucji jest wspieranie doskonalenia sędziów, prokuratorów i innych pracowników wymiaru sprawiedliwości. Uważam że byłoby źle gdyby wspieranie doskonalenia zawodowego ograniczało się tylko do sędziów, gdyż wszyscy prawnicy powinni posiąść znajomość prawa europejskiego, aby dobrze służyć obywatelom pomocą prawną. Dotyczy to adwokatów, radców prawnych, notariuszy, ale także pracowników administracji państwowej i samorządu terytorialnego. Jak już okazało się w ostatnich latach, prawo europejskie obejmuje coraz większe zakresy, a po przyjęciu Konstytucji Europejskiej ta tendencja jeszcze się umocni.

K.K. Jakie znane Panu doświadczenia w zakresie doskonalenia zawodowego prawników wszystkich zawodów w Europie Zachodniej można by przenieść do Polski i innych nowych państw członkowskich?

S.W. Państwa zachodnio europejskie mają już od dawna krajowe Akademie Sędziowskie, na które zapraszani są również sędziowie z innych państw. Ta forma kształcenia w miarę rozwoju prawa europejskiego już nie wystarcza.

K.K. Dlaczego?

S.W. Do tej pory w zachodnio-europejskich Akademiach Sędziowskich kształciło się razem sędziów pochodzących z dwóch lub trzech państw. Nie było to jednak czynione z udziałem sędziów wszystkich państw Unii Europejskiej. Dlatego w 1992 w Niemczech i Luksemburgu powołano - z poparciem Parlamentu Europejskiego i Europejskiej Komisji - Europejską Akademię Prawa. Ta nazwa wskazuje, że nie ogranicza się ona do doskonalenia sędziów lecz obejmuje wszystkie zawody prawnicze. Tak koncepcja się sprawdziła i międzyczasie 14 państw Unii Europejskiej uczestniczy w pracach tej Akademii.

K.K. Kto tę ideę stworzył i zrealizował?

S.W. Był to Minister Sprawiedliwości Landu Reinland-Pfalz, niestety przedwcześnie zmarły. Bardzo wcześnie docenił On znaczenie doskonalenia sędziów i tę ideę energicznie wprowadził w życie. Jest to przykład znaczenia inicjatywy jednej ważnej i kompetentnej osoby. Jestem przekonany, że także w Polsce są tacy ludzie, którzy tę ideę chętnie poprą.

K.K. Dlaczego potrzebna jest więc jeszcze jedna Europejska Akademia Prawa?

S.W. Akademia w Trier jest przeciążona zadaniami dla Europy Zachodniej. Potrzeby państw wschodnioeuropejskich wymagają własnej Akademii i Polska jako największy członek Unii Europejskiej jest predestynowana do stworzenia na jej terenie takiej Akademii. System Akademii w Trier może służyć natomiast jako przykład , który po odpowiedniej adaptacji może zaspakajać potrzeby Polski i innych nowych państw członkowskich.

K.K. Jakie formalności trzeba spełnić, aby te ideę zrealizować?

S.W. Potrzebna jest koncepcja programowa oraz plan finansowy, który uwzględni koszty zbudowania Akademii oraz koszty jej funkcjonowania. Te dane możemy także uzyskać na podstawie doświadczeń Akademii w Trier. Z tym projektem możemy z pełnym sukcesem uzyskać wsparcie z Komisji Europejskiej. Taka instytucja w Warszawie byłaby także realizacją przesłania Jana Pawła II. Szkoda tylko, że nie mógł doczekać zmaterializowania się tej idei, ale wierzę, że Ojciec Święty błogosławi nam z Nieba, czego dowodem jest natchnienie nas do nadania tej Akademii nazwy Europejska Akademia Prawa im. Jana Pawła II.

Rozmawiała dr Krystyna Krzekotowska